Minister edukacji na Forum Ekonomicznym w Karpaczu poinformował, że bez wątpienia należy popracować nad odchudzaniem podstawy programowej niektórych przedmiotów po to, żeby plan lekcji nie zakładał więcej niż 6-7 godzin w szkole. O tym, jakich przedmiotów będzie to dotyczyć, zdecydują eksperci.
Minister Czarnek wskazał, że szczególnie od momentu, w którym zaczęła się zdalna edukacja, najwyższy czas, żeby odchudzić podstawy programowe, dać większą autonomię nauczycielom. Wprowadzić polską szkołę w ogóle w XXI w., czyli zmienić podejście do edukacji .
Jacy eksperci tych zmian będą dokonywać, bo to od nich zależy, czy będą one szły w odpowiednim kierunku? W jaki sposób wyłoniony został zespół decydujący o podstawach programowych?
Na pytania odpowiedzi udzielił Dyrektor Departamentu Programów Nauczania i Podręczników w MEiN Artur Górecki, mówiąc o pracach nad podstawami programowymi wynikającymi z Polskiego Ładu, poinformował, że minister edukacji i nauki powołał zespół ekspertów, który zajmuje się podstawą programową do historii "i ewentualnym wzmocnieniem komponentu historii najnowszej".
"Ze znajomością historii najnowszej nie jest najlepiej" – twierdzi wiceminister Piontkowski.
Podkreślił, że szkoła poza funkcją edukacyjną, opiekuńczą i wychowawczą powinna także wychowywać patriotycznie. – To wychowanie patriotyczne powinno w dużej mierze odbywać się m.in. na lekcjach historii i opierać się w dużej mierze także na znajomości historii najnowszej – uważa wiceminister. Piontkowski ocenił, że z nią jest wśród uczniów nie najlepiej.
Dodał, że wśród ekspertów w zespole pracującym nad korektą podstawy programowej z historii są naukowcy pochodzący z różnych ośrodków akademickich w Polsce. – Dominują tam osoby mieszkające i pracujące w Warszawie . Są tam – poza naukowcami – twórcy podręczników i eksperci Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. W żadnym wypadku prace nie idą w stronę rozdzielenia dwuwątkowości wykładu historii na historię Polski i historię powszechną.