Proponowane przez MEiN zmiany dotyczą m.in:
• czasu pracy (m.in. wzrost pensum o 2 godziny, 2 godziny obowiązkowych zajęć poza pensum dla niektórych nauczycieli)
• systemu wynagradzania (m.in. likwidacja: średnich wynagrodzeń, dodatku uzupełniającego, świadczenia urlopowego, ograniczenie funduszu socjalnego)
• awansu zawodowego (m.in. likwidacja stopnia nauczyciela kontraktowego, egzamin)
• oceny pracy nauczyciela (ocena pracy wg nowych kryteriów)
• urlopu wypoczynkowego (skrócenie).
Deklaracje przedstawicieli MEiN o chęci podniesienia pensji i prestiżu nie wystarczą. Potrzebne są odpowiednie rozwiązania. Te, które przygotował resort tego nie zapewniają, bo resort chce zlikwidować kilka dodatków i średnie wynagrodzenia, ograniczyć fundusz socjalny, zwiększyć pensum i tym sposobem sfinansować wzrost płac.
ZNP nie godzi się także na propozycję, by początkujący nauczyciel otrzymywał 125% minimalnego wynagrodzenia za pracę. To nie podniesie prestiżu zawodu, ani nie przyciągnie młodych wykształconych ludzi do pracy w szkole.
ZNP proponuje, by nauczycielskie zarobki zostałyby związane ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Związek ma gotowy projekt wprowadzający takie rozwiązanie – „Godne płace”. Ma także gotową propozycję dotyczącą mechanizmu finansowania wynagrodzeń nauczycieli. To obywatelska inicjatywa „Pensje nauczycieli z budżetu”, pod którą podpisało się ponad 340 tysięcy osób / wypłacania nauczycielskich pensji z budżetu państwa /, która od kilku lat czeka na dalsze procedowanie w Sejmie i związek chce do niej teraz powrócić.